23 października przed Sądem Apelacyjnym w Białymstoku stanie kobieta skazana za pomocnictwo w zabójstwie męża. To kolejny rozdział głośnej sprawy sprzed niemal dwóch dekad.
Sąd Apelacyjny w Białymstoku rozpatrzy apelację w jednej z najgłośniejszych spraw kryminalnych regionu ostatnich lat. Maria G. została skazana przez Sąd Okręgowy w Ostrołęce na 10 lat więzienia za pomocnictwo w zabójstwie swojego męża Sławomira G. Obrona skazanej nie zgadza się z tym wyrokiem.
Zagadka zniknięcia Sławomira G. rozwiązana po latach
Historia tej sprawy sięga września 2007 roku. Sławomir G. z Kadzidła miał wrócić z pracy w Warszawie do domu. Koledzy odwieźli go pod posesję – i tu ślad się urywa. Przez długie lata mężczyzna figurował jako osoba zaginiona, a jego żona twierdziła, że wyjechał za granicę.
Prawda wyszła na jaw dopiero w 2021 roku, gdy przeprowadzono badania DNA. Okazało się, że ciało wyłowione w 2008 roku z Jeziora Świętajno na Mazurach to właśnie zaginiony Sławomir G. Zwłoki były owinięte przewodem elektrycznym i obciążone metalowymi rurkami – sposób ukrycia ciała nie pozostawiał wątpliwości, że to zabójstwo.
Kochanek zabójcą, żona pomocnicą?
W toku śledztwa ustalono, że zabójstwa dokonał kochanek Marii G. – Andrzej S. Mężczyzna zadawał ciosy pokrzywdzonemu metalową rurą i nożem, po czym wywiózł zwłoki nad jezioro i je utopił. Za swoją zbrodnię został prawomocnie skazany na 20 lat więzienia.
Maria G. przez lata utrzymywała wersję o wyjeździe męża za granicę. Jej sprawa przechodziła przez sądy wielokrotnie. W marcu 2023 roku Sąd Okręgowy w Ostrołęce skazał ją na 3 lata i 6 miesięcy więzienia za utrudnianie śledztwa, zacieranie śladów i składanie fałszywych zeznań. Wówczas została uniewinniona od zarzutu pomocnictwa w zabójstwie.
Jednak Sąd Apelacyjny w Białymstoku uchylił tę część wyroku i sprawę przekazano do ponownego rozpoznania. To właśnie w ramach tego postępowania zapadł w październiku 2024 roku wyrok 10 lat więzienia za pomocnictwo w zabójstwie.
Czym jest pomocnictwo w zabójstwie?
Maria G. została oskarżona o to, że 28 września 2007 roku, działając w zamiarze, aby Andrzej S. dokonał zabójstwa jej męża, ułatwiła mu popełnienie tej zbrodni. Miała to zrobić poprzez telefoniczne przekazanie informacji o terminie powrotu Sławomira G. do domu.
Zgodnie z przepisami, za pomocnictwo odpowiada ten, kto w zamiarze, aby inna osoba dokonała czynu zabronionego, swoim zachowaniem ułatwia jego popełnienie. Zdaniem sądu pierwszej instancji, to właśnie przekazanie informacji o powrocie męża rozpoczęło ciąg zdarzeń prowadzących do tragedii.
Z materiału dowodowego wynika, że Maria G. od kilku lat pozostawała w relacji z Andrzejem S. W rozmowach z nim miała wielokrotnie twierdzić, że mąż znęca się nad nią i dziećmi. Pod wpływem tych relacji u mężczyzny wykształcił się zamiar "pozbycia się" męża oskarżonej. Jak zeznał Andrzej S., poinformował ją o swoim zamiarze, na co kobieta zareagowała bez emocji – ani go nie powstrzymywała, ani nie zachęcała. W dniu zabójstwa Maria G. opuściła dom wraz z dziećmi i udała się do miejscowości oddalonej o kilka kilometrów, co – według sądu – również mogło mieć na celu ułatwienie sprawcy dokonania zbrodni.
Sukces prokuratury, ale sprawa wciąż otwarta
Wyrok 10 lat więzienia w pierwszej instancji stanowi sukces Prokuratury Rejonowej w Szczytnie, która konsekwentnie dążyła do pełnego wyjaśnienia okoliczności zabójstwa i pociągnięcia do odpowiedzialności wszystkich osób zaangażowanych w tę zbrodnię.
Jednak sprawa jeszcze się nie zakończyła. Obrońca Marii G. złożył apelację od nieprawomocnego orzeczenia. W środę sąd drugiej instancji będzie musiał ocenić, czy wyrok 10 lat więzienia jest słuszny, czy wymaga zmiany.