Noc z niedzieli na poniedziałek, 12 października, mogła zakończyć się niewyobrażalną tragedią, gdyby nie błyskawiczna i bohaterska reakcja policjanta po służbie. Funkcjonariusz, wracając do domu, zauważył pędzącą toyotę, której kierowca zachowywał się, jakby był w kompletnym amoku. To, co wydarzyło się później, mrozi krew w żyłach! Rozpoczął się pościg, który zakończył się zatrzymaniem kompletnie pijanego 33-latka!
Było około godziny 22:00, gdy czujny funkcjonariusz, nawet nie będąc na służbie, dostrzegł śmiertelne zagrożenie na drodze. Kierowca toyoty jechał wężykiem, stwarzając ogromne niebezpieczeństwo dla innych. Policjant nie wahał się ani chwili! Natychmiast chwycił za telefon i powiadomił oficera dyżurnego, a następnie sam ruszył w pościg za szaleńcem.
Wezwany na miejsce patrol próbował zatrzymać pirata drogowego, ale ten, ignorując sygnały świetlne i dźwiękowe, wcisnął gaz do dechy! Uciekając w panice, wjechał z impetem na przypadkową, nieogrodzoną posesję. Tam porzucił samochód i rzucił się do pieszej ucieczki, myśląc, że zdoła uniknąć sprawiedliwości.
Nic z tego! Jego desperacka próba spełzła na niczym. „Po kilkudziesięciu metrach został zatrzymany przez funkcjonariuszy ruchu drogowego oraz policjanta, który jako pierwszy zwrócił uwagę na jego niebezpieczne zachowanie. Jak się okazało, kierowcą toyoty był 33-letni mieszkaniec powiatu ostrołęckiego” – informuje nadkomisarz Tomasz Żerański, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Ostrołęce.
Już w pierwszych sekundach po obezwładnieniu uciekiniera wszystko stało się jasne. Od mężczyzny buchał potężny odór alkoholu! Przeprowadzone na miejscu badanie alkomatem potwierdziło najgorsze przypuszczenia. 33-latek miał w organizmie blisko 2 promile! Był kompletnie pijany!
Nocny rajdowiec został natychmiast przewieziony do Komendy Miejskiej Policji w Ostrołęce, gdzie trafił prosto do policyjnego aresztu, by wytrzeźwieć i przemyśleć swoje skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie. To jednak dopiero początek jego problemów.
Teraz 33-latek stanie przed sądem, gdzie odpowie za dwa poważne przestępstwa – kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości oraz niezatrzymanie się do policyjnej kontroli. Grożą mu surowe konsekwencje. Dzięki bohaterskiej postawie policjanta po służbie, który nie odwrócił wzroku i zareagował, być może udało się uniknąć tragedii na drodze.