eOstroleka.pl
Powiat ostrołecki, KIEDYŚ TO BYŁO

Niezwykła historia. Uzbrojony gang i napad na stację paliw w Kadzidle

REKLAMA
zdjecie 6237
zdjecie 6237
REKLAMA
zdjecie 6237
Posłuchaj

Uzbrojony po zęby gang napadał na stacje benzynowej w całej Polsce. Na jego czele stał były policjant Mirosław M., którego rodzice mieszkali w okolicach Ostrołęki i u których często przebywał. Czy to dlatego zdecydowali się uderzyć w naszym regionie i przeprowadzić napad na stację paliw w Kadzidle?

Ta kryminalna historia zdarzyła się w latach 90. XX wieku. Opisano ją w książce Joanny Podgórskiej "Prokurator: Kobieta, która się nie bała". Główną bohaterką tej książki jest Małgorzata Ronc, prokurator w stanie spoczynku z Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie Trybunalskim. Prowadziła ona najgłośniejsze śledztwa końcówki XX wieku. Zajmowała się m.in. sprawą seryjnych morderców Mariusza Trynkiewicza i Henryka Morusia. Wśród wielu historii, jaka wspominana jest w książce, pojawia się też ta, która swój epizod miała w okolicach Ostrołęki.

zdjecie

To właśnie tu mieszkali rodzice Mirosława M. Były policjant często u nich bywał. Różne okoliczności sprawiły, że ze stróża prawa zmienił się w głównodowodzącego grupą przestępczą, która w latach 90. siała postrach na stacjach benzynowych w całej Polsce. W 1993 roku napadli na stację paliw w Kadzidle. Podjechali tam kradzioną ładą. Co działo się dalej?

Wiedzieli, że konwój podjeżdża codziennie mercedesem około 17:30. Trochę czekali, bo spóźnił się dwadzieścia minut. Nałożyli kominiarki. Kazik wziął kałasznikowa, Mirek dubeltówkę, a Gienia rakietnicę. Stasio został za kierownicą łady. Kiedy zobaczył, że wszystko idzie planowo, cała obsługa stacji i konwojenci leżą na ziemi, wysiadł i spenetrował mercedesa. Były tam paczki z pieniędzmi i pistolet TT.

Wszystko poszło idealnie. Cały napad rozegrał się w kilkanaście sekund. Odjechali z piskiem opon, porzucili w lesie skradzioną ładę, a do Piotrkowa wrócili ukrytym w krzakach oplem. Tym razem łup był pokaźny: grubo ponad dwieście milionów. W walucie sprzed denominacji

(fragment książki "Prokurator: Kobieta, która się nie bała")

Małgorzata Ronc w rozmowie z Joanną Podgórską opisuje, w jaki sposób udało się doprowadzić do skazania Mirosława M. i jego kompanów Stanisława G., Kazimierza B. i Gieniadija N. Wyroki - od siedmiu do jedenastu lat więzienia.

Kulisy tego i innych śledztw przeczytacie w książce "Prokurator: Kobieta, która się nie bała". Kto lubi mocne historie kryminalne, na pewno znajdzie coś dla siebie.

Wasze opinie

STOP HEJT. Twoje zdanie jest ważne, ale nie może ranić innych.
Zastanów się, zanim dodasz komentarz
Brak możliwości komentowania artykułu po trzech dniach od daty publikacji.
Komentarze po 7 dniach są czyszczone.
Kalendarz imprez
listopad 2025
PnWtŚrCzPtSoNd
 27  28  29  30  31  1 dk2
dk3 dk4 dk5 dk6  7 dk8 dk9
dk10 dk11 dk12  13  14 dk15  16
dk17  18 dk19  20 dk21  22  23
dk24  25 dk26  27  28  29  30
×