eOstroleka.pl
Powiat ostrołecki, KIEDYŚ TO BYŁO

Niezwykła historia. Uzbrojony gang i napad na stację paliw w Kadzidle

REKLAMA
zdjecie 9967
zdjecie 9967
REKLAMA

Uzbrojony po zęby gang napadał na stacje benzynowej w całej Polsce. Na jego czele stał były policjant Mirosław M., którego rodzice mieszkali w okolicach Ostrołęki i u których często przebywał. Czy to dlatego zdecydowali się uderzyć w naszym regionie i przeprowadzić napad na stację paliw w Kadzidle?

Ta kryminalna historia zdarzyła się w latach 90. XX wieku. Opisano ją w książce Joanny Podgórskiej "Prokurator: Kobieta, która się nie bała". Główną bohaterką tej książki jest Małgorzata Ronc, prokurator w stanie spoczynku z Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie Trybunalskim. Prowadziła ona najgłośniejsze śledztwa końcówki XX wieku. Zajmowała się m.in. sprawą seryjnych morderców Mariusza Trynkiewicza i Henryka Morusia. Wśród wielu historii, jaka wspominana jest w książce, pojawia się też ta, która swój epizod miała w okolicach Ostrołęki.

zdjecie

To właśnie tu mieszkali rodzice Mirosława M. Były policjant często u nich bywał. Różne okoliczności sprawiły, że ze stróża prawa zmienił się w głównodowodzącego grupą przestępczą, która w latach 90. siała postrach na stacjach benzynowych w całej Polsce. W 1993 roku napadli na stację paliw w Kadzidle. Podjechali tam kradzioną ładą. Co działo się dalej?

Wiedzieli, że konwój podjeżdża codziennie mercedesem około 17:30. Trochę czekali, bo spóźnił się dwadzieścia minut. Nałożyli kominiarki. Kazik wziął kałasznikowa, Mirek dubeltówkę, a Gienia rakietnicę. Stasio został za kierownicą łady. Kiedy zobaczył, że wszystko idzie planowo, cała obsługa stacji i konwojenci leżą na ziemi, wysiadł i spenetrował mercedesa. Były tam paczki z pieniędzmi i pistolet TT.

Wszystko poszło idealnie. Cały napad rozegrał się w kilkanaście sekund. Odjechali z piskiem opon, porzucili w lesie skradzioną ładę, a do Piotrkowa wrócili ukrytym w krzakach oplem. Tym razem łup był pokaźny: grubo ponad dwieście milionów. W walucie sprzed denominacji

(fragment książki "Prokurator: Kobieta, która się nie bała")

Małgorzata Ronc w rozmowie z Joanną Podgórską opisuje, w jaki sposób udało się doprowadzić do skazania Mirosława M. i jego kompanów Stanisława G., Kazimierza B. i Gieniadija N. Wyroki - od siedmiu do jedenastu lat więzienia.

Kulisy tego i innych śledztw przeczytacie w książce "Prokurator: Kobieta, która się nie bała". Kto lubi mocne historie kryminalne, na pewno znajdzie coś dla siebie.

Wasze opinie

STOP HEJT. Twoje zdanie jest ważne, ale nie może ranić innych.
Zastanów się, zanim dodasz komentarz
Brak możliwości komentowania artykułu po trzech dniach od daty publikacji.
Komentarze po 7 dniach są czyszczone.
Kalendarz imprez
kwiecień 2024
PnWtŚrCzPtSoNd
dk1 dk2 dk3 dk4 dk5 dk6 dk7
dk8 dk9 dk10 dk11 dk12 dk13 dk14
dk15 dk16 dk17 dk18 dk19 dk20 dk21
dk22 dk23 dk24 dk25 dk26 dk27 dk28
dk29 dk30  1  2  3  4  5
×