Widzowie programu "Rolnik szuka żony" przeżyli prawdziwy szok w najnowszym odcinku. Mateusz, który jeszcze niedawno wydawał się faworytem do serca Basi - kurpianki z gminy Łyse, nagle ogłosił, że między nimi "nie zaiskrzyło". Co się wydarzyło?
Nieoczekiwany zwrot akcji
Wszystko wskazywało na to, że relacja między Basią a Mateuszem rozwija się w dobrym kierunku. Kandydat wydawał się zaangażowany, rozmawiał nawet o sprawach związanych z unieważnieniem swojego małżeństwa. Tymczasem w ostatnim odcinku zaserwował widzom i samej Basi prawdziwą niespodziankę.
"Na ten moment nie mam w sobie takiego uczucia. Nie zaiskrzyło. Chcę być szczery, bo jest jeszcze dwóch kandydatów" - powiedział Mateusz, nie pozostawiając złudzeń co do swoich intencji. Basia, wyraźnie zaskoczona słowami kandydata, zapytała wprost, czy myśli o wyjeździe z gospodarstwa. Odpowiedź poznamy dopiero w kolejnym odcinku, co jeszcze bardziej podgrzewa atmosferę wśród fanów programu.
Internauci nie kryją zdziwienia. Dwie teorie internautów
Pod materiałami z programu rozgorzała prawdziwa dyskusja. Komentarze widzów jasno pokazują, że nikt się tego nie spodziewał.
"O i proszę. Chyba się Basia nie spodziewała takiego obrotu sprawy… szkoda bo Mateusz się wydawał konkretny. Ale może kogoś poznał w trakcie programu?" - zastanawia się jedna z internautek. Inni sugerują, że tempo życia na gospodarstwie mogło przerazić kandydata: "Nie wytrzymał tempa widły, gwizdanie, tańce no i gospodyni".
Wśród komentujących zarysowały się dwie główne teorie. Część widzów chwali Mateusza za szczerość: "Jeśli nie iskrzy to po co się męczyć i jak chce to jedzie do domu i to jego decyzja. Uczciwie podszedł do tematu" czy "Zauroczenie minęło" - piszą sympatycy kandydata.
Druga grupa jest jednak bardziej krytyczna i podejrzliwa: "Przyszedł się tylko pokazać w tv proste" czy "Wcześniej był taki podjarany, namieszał a teraz w tył" - komentują rozczarowani fani programu.
Najczęściej powtarzające się pytanie brzmi: co się właściwie wydarzyło? "Coś się wydarzyło, bo jak przyjechał to o rozwodzie kościelnym jej mówił? A teraz zmyka" - zauważa jedna z widzek.
Co dalej?
Czy Mateusz rzeczywiście opuści gospodarstwo Basi? A może da sobie jeszcze szansę na lepsze poznanie kurpianki? Tego dowiemy się już w najbliższym odcinku "Rolnik szuka żony". Jedno jest pewne - emocje wokół gospodarstwa w gminie Łyse sięgnęły zenitu, a widzowie z niecierpliwością czekają na rozwiązanie tej zagadki.