eOstroleka.pl
Powiat ostrołecki, NASZ NEWS

Krwawa wigilia w Krukach. Syn miał zaatakować rodziców. Zapadł wyrok

REKLAMA
zdjecie 6237
zdjecie 6237
REKLAMA
zdjecie 6237
Posłuchaj

Robert D., który w wigilię Bożego Narodzenia 2024 r. miał zaatakować swoją matkę i zadać jej obrażenia, m.in.  śrubokrętem, został skazany na 11 lat i 2 miesiące więzienia. 

W toku śledztwa ustalono, że 24 grudnia 2024r. w godzinach wczesnoporannych doszło do awantury rodzinnej w miejscowości Kruki, którą wywołał Robert D.

"Kiedy był razem w matką, nagle zaczął być agresywny. Ściągnął pokrzywdzonej kurtkę, popychał ją, szarpał kobietę za ubranie. Kiedy kobieta upadła na podłogę, zaczął uderzać pięściami po twarzy i tułowiu, kopał po całym ciele. Zofia D. nadal leżała na plecach. Syn usiadł na matkę i wielokrotnie uderzył ją grotem śrubokręta w klatkę piersiową. Pokrzywdzona próbowała wyrwać się. Przekręciła na brzuch. Syn chwycił ją za głowę, odciągnął do tyłu i zaczął pięścią bić matkę po twarzy. Zofia D. krzyczała do syna, by ją zostawił. Głośne krzyki obudziły śpiącego Ryszarda D. Wtedy syn zostawił zakrwawioną matkę i zaatakował ojca, który chciał zadzwonić po policję. Ojcu udało się zamknąć w pokoju i zawiadomić służby. Matka uciekła do łazienki. Funkcjonariusze policji zatrzymali Roberta D. i osadzili w policyjnej izbie zatrzymań. Pokrzywdzonym udzielono pomocy medycznej. Zofia D. doznała obrażeń ciała w postaci, m.in. złamania kilku kości, pęknięcia nerki, obrzęku i podbiegnięć krwawych głowy" - informowała prokurator Elżbieta Edyta Łukasiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrołęce, wskazując:

Podczas kilkukrotnego przesłuchania w charakterze podejrzanego, Robert D. nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu przestępstw i złożył wyjaśnienia. Są one sprzeczne ze zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym. Z przeprowadzonych badań sądowo – psychiatrycznych wynika, że w czasie popełnienia wszystkich zarzucanych mu przestępstw, oskarżony miał znacznie ograniczoną zdolność rozpoznania znaczenia czynu i pokierowania swoim postępowaniem [art. 31 §2 k.k.]. Przez cały okres trwania śledztwa wobec Roberta D. stosowane było tymczasowe aresztowanie. W przeszłości Robert D. był dwukrotnie karany za znęcanie nad matką. Nadto za naruszenie sądowych zakazów kontaktowania się za matką i zbliżania się do niej oraz za przestępstwa narkotykowe. 

Wyrok: 11 lat i 2 miesiące więzienia

Dziś Sąd Okręgowy wydał wyrok w tej sprawie - uznał Roberta D. za winnego zarzucanych mu czynów, wymierzając mu karę łączną na karę 11 lat i 2 miesięcy więzienia. Orzekł też o umieszczeniu oskarżonego w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym. Wydatki przejęto na rachunek skarbu państwa.

Z ustaleń sądu wynika, że w wigilię Bożego Narodzenia, 24 grudnia 2024 r., oskarżony zaatakował swoją matkę, przewrócił ją, bił i kopał, także w głowę i klatkę piersiową, a także zadawał jej ciosy grotem śrubokręta. Stało się tak, choć w ogóle nie powinien przebywać w domu, gdyż miał prawomocny zakaz zbliżania się i nakaz opuszczenia lokalu zajmowanego wspólnie z matką. Atak usłyszał ojciec pokrzywdzonego i także został zaatakowany, w tym czasie matce Roberta D. udało się zamknąć w łazience, gdzie czekała na pomoc. Z uwagi na intensywność stosowanej przemocy, gdyby nie interwencja ojca Roberta D., cała sytuacja mogłaby skończyć się tragicznie.

Oskarżony z uwagi na swoją chorobę znajdował się w stanie, który ograniczał w stopniu znacznym zdolność rozpoznania czynu i pokierowania swoim postępowaniem. Ale sąd nie zdecydował się na nadzwyczajne złagodzenie kary, bo oskarżony mógłby kontrolować swoje postępowanie, gdyby regularnie przyjmował leki - lecz zaniechał ich przyjmowania, bo twierdził, że źle na niego wpływały

Prokuratura wnioskowała o karę 12 lat więzienia. Sąd orzekając karę 11 lat i 2 miesięcy pozbawienia wolności orzekł środek zabezpieczający w postaci pobytu w zamkniętym zakładzie leczniczym, twierdząc, że oskarżonego należy leczyć. Wyrok jest nieprawomocny.

Oskarżony ze spokojem przyjął treść wyroku, jaki odczytywał sędzia Artur Bobiński. W czasie jego uzasadniania przeglądał kartki z odręcznymi notatkami. - Oskarżony nie zgadza się z ustaleniami faktycznymi poczynionymi przez sąd, w konsekwencji z wymiarem kary. Po uzyskaniu pisemnego uzasadnienia, prawdopodobnie złożona zostanie apelacja - powiedział nam po wyjściu z sali rozpraw obrońca oskarżonego, adwokat Kamil Pieńkowski.

Wasze opinie

STOP HEJT. Twoje zdanie jest ważne, ale nie może ranić innych.
Zastanów się, zanim dodasz komentarz
Brak możliwości komentowania artykułu po trzech dniach od daty publikacji.
Komentarze po 7 dniach są czyszczone.
Kalendarz imprez
listopad 2025
PnWtŚrCzPtSoNd
 27  28  29  30  31  1 dk2
dk3 dk4 dk5 dk6  7 dk8 dk9
dk10 dk11 dk12  13  14 dk15  16
dk17  18 dk19  20 dk21  22  23
dk24  25 dk26  27  28  29  30
×