Basen sportowy w ostrołęckim Parku Wodnym po raz kolejny został zamknięty z powodu incydentu kałowego. To już trzecie takie zdarzenie w krótkim czasie, co wywołało falę komentarzy i pytań o bezpieczeństwo oraz kulturę korzystania z obiektu.
Park Wodny w Ostrołęce poinformował dziś na swoich profilach społecznościowych o czasowym wyłączeniu basenu sportowego z użytkowania. Powodem jest incydent kałowy spowodowany przez użytkowników obiektu.

Nieprawdopodobne! Kolejny incydent kałowy na ostrołęckim basenie!
Po raz trzeci w tym roku na ostrołęckim basenie doszło do incydentu kałowego! Poinformował o tym Park Wodny Aquarium.…
"Z uwagi na incydent kałowy spowodowany przez użytkowników, basen sportowy został czasowo wyłączony z użytkowania. Trwają procedury dezynfekcji i uzdatniania wody, zgodne z obowiązującymi przepisami zlecono również badania mikrobiologiczne wody" – czytamy w oficjalnym komunikacie zarządu obiektu.
Zarządcy Parku Wodnego zapewniają, że podjęto wszystkie niezbędne kroki zgodne z obowiązującymi przepisami sanitarnymi. Basen zostanie ponownie otwarty dopiero po otrzymaniu pozytywnych wyników badań mikrobiologicznych wody. Część rekreacyjna obiektu oraz sauny pozostają dostępne dla odwiedzających.
Problem w tym, że to już trzecie takie zdarzenie w krótkim czasie, co budzi poważne zaniepokojenie wśród mieszkańców Ostrołęki.
"Mamy seryjnego" – oburzenie mieszkańców
Informacja o kolejnym zamknięciu basenu wywołała lawinę komentarzy na profilu eOstrołęki na Facebooku. Mieszkańcy miasta nie kryją frustracji i oburzenia.
"Szkoda, bo z synem często chodziliśmy. Niestety jak nie wymienią wody, co liczy się z dużym kosztem, ja biletu na basen nie kupię, i z kim nie rozmawiam, brzydzą się tam iść" – pisze jeden z internautów, wyrażając obawy wielu rodzin korzystających z obiektu.
Pojawiają się także głosy, że incydenty mogą być celowym działaniem. "To jest sabotaż", "Ktoś to robi specjalnie" – czytamy w komentarzach. Mieszkańcy pytają o monitoring i możliwość identyfikacji sprawców.
"Myślę, że jedynym wyjściem byłaby wysoka kara. Kamery są, więc można dojść, kto to zrobił" – proponuje jedna z osób.
Część komentujących zwraca uwagę, że podobne incydenty zdarzają się również w innych miastach Polski. "W Płocku ten problem rozwiązali" – wskazuje jeden z użytkowników, sugerując, że warto przyjrzeć się rozwiązaniom stosowanym w innych obiektach. Pojawiają się także konkretne pomysły: "Może jest jakiś środek, który zmienia kolor wody w pobliżu takiego debila" – pisze żartobliwie, choć z nutką desperacji, jeden z internautów.
Pozostaje czekać na wyniki badań wody i ponowne otwarcie basenu sportowego. I apelować do skutku - że korzystać z toalety trzeba przed wejściem do wody.